czwartek, 13 marca 2014

Kolejne rysunki ~ Weronika

Ah nie wiecie jak się cieszę gdy wchodzę na pocztę, a tam kolejne prace ;3 Tak czy owak oto pracę Weroniki:
Opis: Nad tym jabłkiem pracowałam wbrew pozorom długo. To jest już trzecia wersja i (jak sądzę) najbardziej udana.
Opis: To właściwie nie jest obraz, a zdjęcie. Zrobiłam je na fotografice. Połączyłam dwa kawałki szkła atramentem, przerzuciłam wynik na papier fotograficzny i wywołałam. 

środa, 12 marca 2014

Opowiadanie ~ Weronika

Wstałam z łóżka, nawet nie marudząc. To był chyba jedyny taki dzień. Szybko nałożyłam moją ulubioną, białą sukienkę, złapałam zeszyt leżący na biurku i wybiegłam z pokoju. W pośpiechu nałożyłam kurtkę i już chciałam wyjść, gdy nagle zatrzymał mnie głos matki.
- Jane! Co ty robisz?!
- Muszę pisać! - odkrzyknęłam.
Była to prawda. W nocy śniła mi się przepiękna historia o dziewczynie, miłości i magii. Jednak był w tym jeden haczyk. Musiałam iść do lasu aby przelać historię na papier. Nie wiedziałam czemu, po prostu tak kazało mi serce.
- A gdzie się wybierasz? - dopytywała się matka.
- Idę do lasu. - odparłam.
- Nie możesz napisać tego tutaj? - zapytała. Moja mama rozumiała, że czasem mam surrealistyczną potrzebę pisania. Wtedy to ja dyktowałam zasady.
- Mamo... wiesz, że nie mogę...
- Dobrze, idź. - skapitulowała. - Rób co chcesz.
Nie odpowiedziałam. Zanim skończyła zdanie, ja byłam już poza domem. Biegłam do lasu ile sił w nogach, a mój mózg aż pękał od pomysłów. Gdy znalazłam się na miejscu, wybrałam odpowiednie drzewo, położyłam się pod nim i zaczęłam pisać.
Jednak tego dnia stało się coś nadzwyczajnego. Spod mojego długopisu nie wychodziły słowa, lecz obrazy, które wyskakiwały z kart i zaczynały istnieć na moich oczach. Wszystko otaczała magiczna aura. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przede mną stała Raena, postać ze snu. Obok niej siedział wilk, Eren.
Jednak uderzyły mnie dwie rzeczy. Pierwszą było to, że Raena ma zaniepokojony wyraz twarzy, a drugą brak Lisara, czarnego charakteru. Dziewczyna i wilczyca spojrzały najpierw na siebie, potem na mnie. Potem Raena otworzyła usta i powiedziała...
CDN.

Nowy członek i nowe dzieło ~ Klaudia

Och jak mnie cieszy, że coraz więcej ludzi dołącza do tego bloga ^^ Tak czy owak nasza nowa członkini narysowała ... księżniczkę Lunę:
 Jest on wykonany przez:
Weronika
Malarka i Bajarz
Tak czy owak witamy w ekipie Weroniko ^^' 

sobota, 8 marca 2014

Pierwsza piosenka-Gabrysia

Hmm...dobra,z racji naprawdę złego humoru napisałam słowa do melodii piosenki patriotycznej pt."Białe Róże".Uwaga,wiem że jestem chora psychicznie,ale naprawdę przepraszam za tą okropną piosenkę...
Białe Róże(moja wersja)
1.Rozkwitały pąki białych róż
Wróć Jasieńku z mej przeszłości wróć,
Wróć,bądź przyjacielem jak sprzed lat,
Dam ci za to życie,dam ci cały świat...x2

2.Lecz ja wiem,że ty nie wrócisz już...
Że umarły pąki białych róż,
Bo masz inną,inny jest twój świat,
Muszę go oglądać zza tych chłodu krat...x2
 
3.Mimo to ja wciąż nadzieję mam,
Że przeżyły róże mimo ran,
Że zakwitną znów pewnego dnia...
I wtedy się dowiesz,że...cię kocham ja...x2

Komentujcie proszę ale błagam,niech to będzie cenzurowane...

Nowy wierszyk-Gabrysia

Trochę się opuściłam,jeżeli chodzi o wiersze,za co was bardzo przepraszam,miałam(i dalej mam) na głowie baaaardzo duży kłopot,związany z moim dawnym przyjacielem...
Ale nie będę wam tu teraz o nim opowiadać.Wybaczcie nędzny poziom tego wiersza,nic lepszego nie mogłam wymyślić:
Miłość
Miłość-Piękniejsza niż zauroczenie
A jednak to bardzo poważne wykroczenie,
Gdy kochasz kogoś,kto jest już zajęty...
Ja tak mam,więc życie me to ciągłe zakręty,
Strach przed tym,że się dowie i że mnie wyśmieje.
Jedna myśl o nim,od razu zesmutnieję...
Miłość...dla innych przecudowny czar,
Dla mnie to tylko oliwa,co rozpala gniew i żal
Jak ogień płonący,jak harcerskie ognisko.
Zbliżyć się nie możesz,nie daleko,lecz nie blisko...
Ech,za bardzo się wzruszam,ale nic z tym nie zrobię,
Bo mój dawny przyjaciel,chociaż nie w grobie
To umarł,jest inny,inny jego świat,
Muszę więc oglądać go zza chłodu krat...

Ekhem...dobra,oświadczam że oszalałam,jeżeli piszę o miłości...Pierwsza Muszkieterka jest WALNIĘTA!

niedziela, 2 marca 2014

Nowe dzieło,nowy członek!Dumna jestem z was...-Gabrysia

Jakie wyróżnienie...kolejny nowy członek!Ale najpierw jego(lub raczej jej) dzieło,zgrabny konik:
Jak widać robiony przez Jane Grey,naszą nową malarkę!:
Jane
Malarka
Pragnę tylko jeszcze dodać,że owa Jane znana jest bardziej jako Lessa, samica Alfa Watahy Smoczego Ognia,do której mam zaszczyt należeć 

wtorek, 18 lutego 2014

CD opowieści-Julia


- Matka została powiadomiona.
- Świetnie. - krzyknął komodor. - Teraz ty i Sam pójdziecie ze mną do waszej matki. Powiem jej co narozrabialiście.
- Pewno znowu dostane karę i nic poza tym. - westchnęłam
- Wybacz mi panienko, lecz to już zaszło za daleko. - wtrącił się ten co poszedł zawiadomić moją rodzinę. Spojrzałam nerwowo na komodora. On tylko chwycił mnie za koszulkę i prowadził do mojego domu bez słowa wyjaśnienia.
Byliśmy już w domu. Sam zapukał, a drzwi otwarły się. Stała w nich dość wysoka brunetka z wieloma piegami.
- Witaj mamo. - przywitałam się. Ona spojrzała na mnie z ukosa. Nagle do drzwi przybiegła panna idealna, moja starsza "siostra" - Emma.
- Cześć Eleonor. - powiedziała tłumiąc śmiech. Po chwili ochłonęła przyglądając się komodorowi. Moja matka spojrzała na mnie.
- Dlaczego to zrobiłaś? - zapytała spokojnym głosem
- Ale ja nic...
- Zastępca Bradley'a powiedział mi wszystko.
Spojrzałam na komodora.
- Masz na imię Bradley? - spytałam. On przytaknął. Wybuchłam śmiechem. - Dlaczego? Nikt cię nie lubi?
Mama, Emma i Sam wysłali mi karcące spojrzenia. Natychmiast ucichłam.
- Przepraszam za siostrę. - powiedziała Emma. Nie lubiłam jej. Delikatnie mówiąc.
- Nic się nie stało. - odrzekł Bradley. Dlaczego on ma tak głupio na imię?
- Mamo, a skąd ty znasz komodora skoro w mieście jest od niedawna? - zapytałam
- To mój stary znajomy. - odparła i (w końcu) spostrzegła, że cały czas jesteśmy na dworze. - Przepraszam za moją niezdarność, komodorze Zapraszam do środka.
Eliza (moja mama) odsunęła się. Bradley wszedł bez wahania cały czas trzymając mnie za koszulkę. Emma śmiała się ze mnie, a sam patrzył na nią karcąco.
Komodor w końcu mnie puścił bez słowa. Spojrzałam na matkę.
- Idź do swojego pokoju. - powiedziała
- Ale ja...
- Nie sprzeczaj się ze mną.
Opuściłam korytarz idąc schodami w górę. Po drodze do pokoju witałam się z resztą rodzeństwa, aż w końcu weszłam do siebie czekając na wyrok.
C.D.N.

Opowiadanie-Aleksandra

Gwieździste Królestwo cz. 1

Dzień jak zwykle od paru już tygodni, zapowiadał się nie ciekawie dla Gwieździstego Królestwa. Burza szalała na dworze, a zastępy wrogiego króla orków oblegała królestwo.
Faron krążył po sali tronowej to w lewo, to w prawo. Krążąc tak w kółko zakręciło mu się w głowie; więc, aby nie upaść usiadł szybko na tronie i pogrążył się w zadumie. W końcu po długim namyśle rzekł do sługi stojącego nieopodal drzwi.
-Wezwij mych synów! I powiedz aby się pośpieszyli! - jego głos odbił się echem
-T-tak jest panie!
Po wyjściu sługi, rozległ się okropny hałas na zewnątrz. Król przełknął niespokojnie ślinę.
-Jeśli dalej tak pójdzie to nasze wojska i królestwo nie dożyją kolejnego świtu.-mruczał pod nosem
Nawet nie spostrzegł się, że jego potomkowie są już w sali. Podniósł nieświadomie wzrok, a kiedy ich ujrzał jakby od razu odżył.
-Po co żeś nas wzywał? -powiedział z głosem pełnym pretensji Lest.
-Otóż zapewne zauważyłeś... zauważyliście, że nasza szansa na wygranie z godziny na godzinę się zmniejsza.
-My i tak nie możemy nic na to zaradzić, skoro sam nam zabroniłeś stawać do boju. -wybronił się Will
-Tak, pamiętam. Ciągle trzymam się tej decyzji. Przechodząc do rzeczy... w walce z orkami do tego oni są wspomagani poprzez zastęp trolli i czarnoksiężników, nie mamy już najmniejszych szans. -powiedział już z desperacją.- Jednak nadzieja umiera ostatnia, legenda głosi, że w Zamku Krzyków znajduje się jeden z Sześciu Cudów Wszechświata -jest to miecz, który potrafi zabić każdego, a zwie się Siekacz Dusz. Jedynie osoba o czystych intencjach może go użyć.
-To Lest może sobie już pójść. On nigdy nie zrobi nic dla innych. -powiedział Will śmiejąc się.
-Ha ha. Bardzo śmieszne! -odpowiedział Lest.
- Żebyś się nie zdziwił Will. -powiedział rozmyślając król. -Więc, aby dojść do Zamku Krzyków trzeba przejść przez Bagna Boleści. Potem podążać wciąż na zachód, wszystko jasne?
-Niby my mamy znaleźć ten miecz?! To jest jakiś absurd! -oburzył się Lest.- Może jeszcze powiesz, że sami mamy tam pójść, bez żadnej obstawy?!
-Idziecie sami, jesteście zdani tylko na siebie. -powiedział ze spokojem Faron
-Ale...
-Chodź, musimy jak najszybciej wyruszyć! - Will chwycił za ramię Lest'a i pociągnął w stronę wyjścia.
Lest z nieukrywaną niechęcią ruszył za bratem. Największy trud sprawiło im wyjście z zamku, tak, aby zostać niezauważonym. Nim się jednak obejrzeli stali już przed rozległym bagnem. Następnie nie wiadomo skąd rozległ się żałosny jęk, który z każdym krokiem się nasilał.
-Co to ma być? -zapytał szeptem Lest.
-Jakbyś nie wiedział jest to Bagno Boleści. Trafiają tu dusze skazane na wieczną tułaczkę po świecie żywych bez możliwości zejścia do zaświatów.
Lest rozejrzał się dookoła. Jednak widok nie był zbyt ciekawy, martwe drzewa upadały z przerażającym gwizdem na ziemię. Nagle koło jego ucha rozległ się skowyt bólu. Podskoczył ze strachu, wykonał to w odpowiedniej chwili, gdyż z ziemi wyłoniła się para bladych, niemal że przezroczystych dłoni. Ujrzawszy to Will sięgnął szybko po miecz. Jednym zwinnym ruchem rozciął zjawie rękę.
-Szybciej! -krzyknął do Lest'a
Biegli przed siebie na oślep. Przed nimi jak las wyrastały dłonie duchów. Obaj bracia sięgnęli po miecze i za ich pomocą torowali sobie przejście.
-Musimy szybko wyjść za obręb bagna, nieumarli nie mogą wychodzić poza jego obręb!- wykrzyknął Will ujrzawszy w oddali całkiem „żywe” drzewa.
Droga była na pozór już łatwa, kiedy Will przekroczył granicę padł na kolana dysząc ciężko. Nie obchodziło go czy jego brat także jest już w miarę bezpieczny. Po dosłownie paru sekundach zdał sobie sprawę, że to jeszcze nie jest czas na odpoczynek...

C.D.N.

Wyniki ankiety+nowy członek!

Okej,pierwsza nasza ankieta już zakończona!Ogłaszam,że nagrodę "Dziwak?Dobry Dziwak!" otrzymuje...
Sandra!!!
Brawo mała!Pierwsza nagroda przyznana,a teraz przedstawiam nową członkinię i jej...no,ktokolwiek to jest:
Aleksandra

sobota, 15 lutego 2014

Seria zdjęc

Korzystam z tego,że blogger jest.Dobra,dodałam już swoją rymowankę,czas dodac zdjęcia:
Moja mała siostrzyczka,Madzia,zrobiłam to zdjęcie na wakacjach,kiedy zwiedzaliśmy łodzią Malmo(miasto w Szwecji).Była taka zmęczona,ze zasnęła

Hurra!W końcu udało mi się w te wakacje sfotografować piękną samicę rysia.I to nie tylko sama samicę,ale jeszcze dodatkowo jej młode!

Mój drugi pies,Boston,bliźniak Max'a.Namówić go do pozowania...mordęga!

Piękny piękny piękny wilk,mój herb i symbol.Tego tu sfotografowałam we wrocławskim zoo również w wakacje

Nowa rymowanka :) -Gabrysia

Oto co widzę za oknem...
Jest zachodzące słońce
Komin co ma dwa końce
Piękne niebo kolorowe
Wiatr,co włosy stawia na głowie
Pies sąsiadów szczekający,
Kot na drzewie siedzący,
Bażanty co na drzewach krzyczą,
I na myszy cicho liczą,
Ich wygląd dech zapiera,
I przywołuje wspomnienia.
To widzę właśnie za oknem
To wypatrzyły moje oczy lotne

Zmiana wyglądu!-Sandra

No,Sandruni Connor się znudził więc poprosiła mnie o zmianę swojego avatarka :D
Proszę,oto on:

No to teraz ja :)

Dobra,skoro Madzia napisałą taką fajną rymowankę,to ja też coś dodam.Może...może taką:
Taka sobie rymowanka:
Taka sobie rymowanka
O tym,jak stłukła się szklanka,
Jak wylała się z niej woda
Ją wypiła kotka młoda,
Która z okna wyskoczyła,
Panią swoją zaskoczyła,
Z drzewa spadła,
Myszkę zjadła,
Przed psem uciekła,
Na panią się wściekła,
Że jej mleka nie dała,
Tylko miskę zabrała,
Kotka usiadła miauknęła:
"Moje życie-Karuzela!"

Pierwsze dzieło,drugi poeta!-Magda

Hurrra!Mamy drugą poetkę w naszej ekipie :)
Magda napisałam naprawdę zabawną rymowankę,będę musiała się z nią zmierzyc na rymy ;-)
Oto on:
...
Game over!
Dostałam rower
Pedałuję w dół,
Nie szkoda mi kół!
Hamulcom mówię NIE!
Dosyć poniżania mnie!
Jadę w górę,
Wjeżdżam w rurę,
Rozjechałam kurę.
Dojeżdżam do celu,
Łykam trochę helu,
Już tę rymowankę znam
I mówię ją Wam!

Małe zmiany odnośnie opowiadań

Okej,są małe zmiany związane z opowiadaniami.Nie bójcie się,dalej możecie pisac o czym chcecie!Chodzi o to że w zakładce opowiadań będą tylko te,które zostały nagrodzone.Po prostu będę miała mniej roboty i więcej czasu na tworzenie!Aha i jeszcze coś...NOMINACJE!

Dziwak?Dobry dziwak!-nagroda za najdziwniejsze i najfantastyczniejsze dzieło
Nominowani:
Sandra-Za jej obrazek z mózgiem:

Natalia-Za jej obrazek dziewczyny z koniem:
No i ja,Gabrysia-Za moje biegnące Nirvahy:

Głosowanie trwa dwa dni,życzę rywalom szczęścia!

Nowy rysunek!-Sandra

Jest to mangowy rysunek przedstawiający MNIE! Strasznie mi się nudziło :/
Aaaaaaaa!Ja też chcę taki!!!!-Gabrysia

Cd Opowiadania-Julia

Noc była ciemna. Jedynym światłem był księżyc i kilka małych latarni. Ten wielki facet ciągnął mnie za rękę, a Sama nie trzymał w ogóle jakby nie stwarzał żadnego zagrożenia. W sumie to była prawda nie był on groźnych, chociaż mógł się na takiego wydawać bo jest strasznie wysoki i silny. Co się dziwić skoro z mojego rodzeństwa jest najstarszy. Dotarliśmy na posterunek. Ten facet wydawał się teraz bardziej miły niż poprzednio. Do budynku wszedł najpierw Sam, później ja, a na sam koniec ten gostek. W ogóle nie wiem kim on był. W mieście gościł chyba od niedawna i dlatego go nie kojarzyłam. Gdy byliśmy w środku wielki facet zapalił światło i wskazał ręką abyśmy usiedli. Zrobiłam to niechętnie, ale nie chciałam bardziej wpakować się w kłopoty.
- Eleonor, powiedz mi czemu byłaś w pobliżu więzienia do tego o północy?
- To nie pana sprawa...
- Komodorze. Jestem marynarzem, - podpowiedział
- Dobrze, to czemu mam panu wszystko mówić? - zapytałam. Komodor spojrzał na mojego brata.
- Skoro twoja siostra nie chce nic powiedzieć to może ty to zrobisz Martin?
- Jestem Sam. - Mój brat spojrzał na komodora lekko zdenerwowany. Już drugi raz pomylił jego imię. Nasz rozmówca przygryzł wargę.
- Wybacz Sam, ale twoja młodsza siostra na swoje "misje" zazwyczaj chodzi z Martinem.
- Martin chory. - wyparowałam. - Gdyby nie był na pewno przyszedł by tu ze mną.
- Eleonor, wiesz, że muszę powiadomić o to waszą matkę?
- Wiem. - westchnęłam. - Ale czy od razu?
- Wybacz, ale tak. Tego już za wiele. Twoje rodzeństwo praktycznie w ogóle nie pakuje się w kłopoty. Wieź przykład z Emmy. Naprawdę wszystko zaszło za daleko.
- A skąd to wiesz? W mieście jesteś przecież od kilku dni.
- Uprzedzali mnie przed tobą, a także przed twoim ojcem. - gdy to powiedział chciałam dać mu w twarz. Jak on śmie rozmawiać o moim ojcu, którego spotkałam tylko kilka razy, a do tego był tylko spokrewniony ze mną. Sam, Martin, Emma i reszta mojego "rodzeństwa" pochodzi od innego ojca.
- Niech pan idzie po moją matkę. - mruknęłam. Komodor zawołał kogoś i powiedział mu co ma zrobić, a ten wyszedł bez słowa. Przez najbliższych kilka godzin siedziałam i słuchałam rozmowy Sama z komodorem W końcu ten drugi przyszedł mówiąc:
CDN

wielkie sorry!

Naprawdę bardzo was przepraszam za taką długą nieobecność,howrse się zepsuło a ja miałam dużo kłopotów,z takim jednym baranem na czele.W każdym razie rehabilituję się i uaktywniam bloga,proszę,jak czegoś nie dodałam to wysyłać mi na howrse!
Aha i jeszcze jedno.U nas obowiązuje taka zasada:
Najpierw dzieło,potem dołączenie
Nie dodam członków od razu,musicie przesłać mi swoje dzieło,opowiadanie,rysunek lub zdjęcie,a dopiero później formularz!I nie pytajcie się czy was dodam,jeżeli wasze dzieło pojawi sie na stronie to znaczy,że dołączacie do artystów :)

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Cd Basi-Gabrysia

-Witaj kuzynko-mrugnął Frodo,przepuszczając kilka krasnoludów
-Danil,do usług
-Ranil,do usług
-Tranil,do usług-Zaraz za Tranilem do środka,pochylając się,niepewnie weszła wyższa niż krasnoludy,ale niższa od Gandalfa,postać
-Jesteś Elfką?-spytała się Mira dziewczyny,ponieważ w jej urodzie było...coś dziwnego.Uśmiechnęła się niepewnie
-Pół na pół.Jestem Anul,córka Kiliego i Tauriel-Kiedy już szczęka opadła hobbitce do ziemi,dziewczyna zwróciła się do Gandalfa
-No wujaszku-zaczęła-Wyprawa gotowa?
-Jeszcze nie moja mała-powiedział uspokajająco Gandalf-Zdejmij już ten łuk i usiądź-Anul zaśmiała się i zakradła za Diliego,po czym...wylała mu wino na głowę
-To dobrzy przyjaciele-powiedział Gandalf,śledząc wzrok Miry-Podobnie jak jej matka,Tauriel, wybrała krasnoluda niemalże elfiego wzrostu.Ale tym razem poprzestają na przyjaźni i to zrozumiałe,w końcu to krewni
-Tia...-powiedziała,z pewną ciekawością patrząc na jasne włosy półelfki.Może i większość urody miała krasnoludzkiej,ale błękitne oczy,jasne włosy i uszy odziedziczyła po elfach-Coś mówiłeś?-Mira ocknęła się, patrząc na Gandalfa
-Mówiłem-powiedział spokojnie-Że trzeba wyruszyć z wyprawą.Tym razem do Ereboru,by wykraść smocze pisklę Anul i wybrać dla ciebie towarzysza.Następnie idziemy do Mordoru...

Cd Gabrysi-Basia

-Droga Miro. Długo szukałem odpowiedniej osoby i znalazłem!- powiedział czarodziej bardzo z siebie zadowolony
-Odpowiedniej osoby do czego?- Zapytała podejrzliwie hobbitka
-Jak to do czego!? Do wyprawy!
- Wy-Wyprawy? Ja-Jakiej wyprawy?
- Nieoczekiwanej.... Niebezpiecznej.... Nie...-Nagle rozległ się dzwonek do drzwi.
-A tu kto znowu!?
Otworzyłam drzwi i do środka wleciało parę krasnoludów i trójka hobbitów.
- Bori, do usług
- Bokur, do usług
I w taki sposób przedstawiały się krasnoludy.
Za nimi stali hobbici.
- Ekhem.. Dzień dobry. Nazywam się Sam to Pippin a to Marry- powiedział jeden
-Sam, Pippin, Marry? Ci z drużyny pierścienia!?- wykrzyknęła Mira
-W rzeczy samej- odrzekł Sam
Gdy się wygodnie rozsiedli zadzwonił dzwonek.
-Grrrrr. A to kto?!-Mira poszła otworzyć drzwi i zobaczyła... Froda Bagginsa we własnej osobie!

Cd Basi-Gabrysia

...I na progu zobaczyła...krasnoluda!
-Em...dzień dobry-zaryzykowała Miro.Krasnolud popatrzył się na nią i chrząknął
-Widać że krewna Bagginsa!-zagrzmiał-Masz coś do jedzenia?
-Taaak...-odparła hobbitka ale krasnolud już się przepchnął i wyjął ze spiżarni suszoną szynkę
-Jeftem Dili-wymamrotał-kuwyn Filiego i Kiliego, bradaneg Thorina-przełknął to,co miał w ustach i łyknął piwa.
Nagle znowu ktoś zapukał.Kiedy Miro otworzyła, musiała podnieść wzrok,żeby popatrzeć w niebieskie oczy czarodzieja
-Gandalf Szary!-krzyknęła dziewczyna,widząc czarodzieja-Wyjaśnij mi,błagam, co tu u licha robi bratanek Dębowej Tarczy!
-...
CDN...

Nowy członek!Basia!

Hobbity atakują!Oto hobbitka Basia, zwana też Mirą i jej Kili z genialną miną:
image
Basia-Pisarka

Opowiadanko-Basia

"Czy, jeśli dobro by wygrało. Byłoby inaczej?
Pewnie tak....
Ale teraz...
Kiedyś wszyscy żyli ze sobą w zgodzie...
A teraz...
Teraz nikt niklu nie ufa.....
Nikt tego nie chce zmienić....
Nie! Ja to zrobię! Lecz...
Nie znam nikogo który wyszedł z Mordoru żywy...
Ale wiem że ktoś taki istnieje..."
Miro przerwała pisanie pamiętnika, wytężając słuch. Ktoś pukał we drzwi wejściowe. Ba! Walił!Hobbitka podbiegła, by je otworzyć i....
CDN.

sobota, 11 stycznia 2014

Nowy członek!

Hurra!Powitajmy kolejną bratnią duszę,kolejnego klona, kolejna członkinię naszej ekipy!Oto Julka i jej Jack Sparrow:
Julia-Pisarka

Opowiadanko-Julia

- Myślisz, że to dobry pomysł?
- Nie Sam.
- To dlaczego to robimy?
- Zadajesz zbyt wiele pytań. Wiesz dlaczego i teraz siedź cicho.
- Eleonor, matka nas za to zabije.
- Mówiłam ci tyle razy byś nie używał tego imienia. Gdybyśmy mieli czas dałabym ci w łeb. Chodź musimy się tam dostać za nim...
- Za nim co? - usłyszałam gruby głos. Odwróciłam się i zauważyłam wielkiego faceta w mundurze trzymającego mojego brata za koszulkę. - Znowu się spotykamy Eleonor. Idziesz ze mną. Ty też... Martin?
- Jestem Sam.
- Nie ma to znaczenia. Będziecie się tłumaczyć rodzicom.
- Nie mam rodziców. - krzyknęłam. Ten wielki facet tylko się uśmiechnął chwycił mnie za rękę i zaprowadził gdzieś tam.
Cdn.

Nowy obrazek-Sandra

To Sakura lub Panda, Pandzioszka (czyli ja ).
Nudziło mi się, więc namalowałam postać mnie w stylu chibi.
Ach te oczy,ach te usta,me gusta :D-Gabrysia

No i zdjęcia :D

Dobra,wiersze,obrazki,a teraz...zdjęcia!Mój aparat jest do bani,jeśli chodzi o rysunki,ale normalne zdjęcia nie są takie złe:
Moja świnka morska, Moli.Nie ma to jak świnka :D

Znowu Moli.Po obżarciu się trawą i jabłkiem jest napraaawdę zrelaksowana...

Max.Jeden z dwóch psów-bliźniaków,które mamy.Mój mały faworytek <3

Znowu Max.Genialny model.Zaciekawił go aparat,więc oczywiście zaczął go oglądać i wyszło całkiem fajne zdjęcie

"Płonie ognisko i szumią knieje...".No,jako harcerz lubię oglądać ogień,więc jak zobaczyłam ognisko,które rozpalił mój tato,to od razu złapałam za aparat :)

Debiut obrazkowy :D -Gabrysia

Okej, skoro każdy może wstawiać swoje dzieła w dowolnym temacie, to dzisiaj dwa dłuższe posty.Na początek moje rysunki(przepraszam za jakość):
Pierwsza strona mojego rysopisu.Gepard,mój ulubiony dziki kot,w pełnym biegu.

I znowu gepardy.Tym razem to matka z kociakiem.Wybaczcie gepardzicę, ma troszkę...inny łeb niż w realu, ale ją dorysowywałam, natomiast jeśli chodzi o gepardziątko,to wzorowałam się na zdjęciu

Jaguar.Znów wzorowany na zdjęciu.Wiem,wiem,oczy za duże i zbyt szpiczaste uszy, ale trudno.

A to...nie wiem co to jest za kot :D
Łeb leżącego wzorowany na pysku Irbisa, ale ze plamy tygrysa śnieżnego są trudne do malowania,to zrobiłam takie oto kotki :)

Tym razem to już nie koty.To są wydry, a konkretnie wydry kanadyjskie.Ta na górze trzyma małża w łapach, żeby na górze rozbić muszlę kamieniem i dostać się do zwierzątka

Hmm...to miał być ocelot, ale kompletnie mi nie wyszedł.Tak naprawdę to skupiłam się na zębach

Zwierzę, które ja wymyśliłam.Nirvah, zwany księżycowym strażnikiem.Gepardzie łapy,lwia pierś, wilczy tył i pysk.Na początku wzorowałam się na zwierzęciu zwanym Binturong.Ale potem zaczęłam rysować po swojemu

Biegnące Nirvahy.Dorosła samica(samce mają pręgi na łapach) o imieniu Anul i jej młodsza siostra, Serti.Młode różnią się zasadniczo od dorosłych, ale ogólnie to całkiem nieźle wyszło,prawda?

Duuuuże zmiany

Okej, kobieta zmienną jest, a że jestem dziewczyną, niezdecydowanym Skorpionem, oraz ogólnie świrniętą osobą, to proponuję małe zmiany.
Przede wszystkim zdejmuję zasadę, że można należeć tylko do jednej grupy.Od teraz każdy może wstawiam zdjęcia, opowieści,wiersze,obrazy,itd.itp.Każdy artysta naszej ekipy może wstawiać wszystkie swoje dzieła.
Zakładki zostaną, ale nie będzie w nich członków, tylko...dzieła.Natomiast artystów będzie można zobaczyć w zakładce "Ekipa".Pierwsze trzy artystki, czyli ja,Klaudia i Sandra, to główne kierujące, zwane "Trzema muszkieterkami".No, to zaraz was zaleję moimi niedoszłymi dziełami :)

piątek, 3 stycznia 2014

Nowe dzieło, nowy członek!

No no...nie zawodzicie mnie :D
Oto nowy członek i nowe dzieło.Najpierw członek i jej aliRarity:
Natalia
Malarka
I jej pierwsze dzieło:
Pamiętaj, że można(I jest wskazane) dodawać opis.Bo choć to jet piękny obrazek,to kompletnie nie wiem co ma znaczyć :D-Gabrysia